środa, 5 stycznia 2011

LUNA Atrybut - nasz Chart polski

Przyjechała do nas jako 4 miesięczne szczenię z wrocławskiej hodowli. Urzekły mnie jej oczy...więc nie zastanawiając się wsiedliśmy w auto i wyruszyliśmy w 400 km podróż.
Mojej córci też się spodobała :)
Prawda, że można się zakochać??




Urosła sobie

Ale nadal jest psim dzieckiem


Nie wiadomo tak do końca czy Ona jest nasza...czy my jej , ale niech już tak zostanie.

4 komentarze:

  1. Ślicznie Dominika wygląda z tym chartem. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Charciczka cudowna,piękne wspomienie Polskiej tradycji kresowej.
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie - bo tak to jest z chartem :) zaryzykuję stwierdzenie, że formalnie ona jest Wasza, ale dobrego ma pani czuja mówiąc, że to Wy jesteście Jej. Ja mam na to zjawisko dowód. Znalazłam charta. Zabrałam z rowu. Przywiozłam z zamysłem, że oddam, mam już w domu psa. I tu do akcji wkracza TO zjawisko: oddać mogłam obrożę i smycz. Chart po drugiej stronie smyczy 1./ stawał jak Kłapouchy i stał w miejscu, nie idąc za swoim nowym właścicielem 2./ właściciel poinstruowany zaczął cmokać, nawoływać - chart zaczął odwracać głowę i ustawiać się tyłem do kierunku marszu, czyli w stronę powrotną 3./ Poklepywany, głaskany, zachęcany, żeby jednak poszedł - położył się plackiem (żeby nie było wątpliwości, że nie idzie i to jest jego ostatnie słowo) 4./ wystarczy skinienie głową, cmoknięcie, pstryk zapięcia smyczy w ręce osoby z mojej rodziny i mamy psa przy nodze :D I chociaż rozegrał to w ultra białych rękawiczkach, bo nie bywa nieuprzejmy czy niegrzeczny, to jednak konsekwentnie postawił na swoim. Mieszka z nami i naszym psem. Zrobił to w mega eleganckim stylu, choć trochę rozczarowania ze strony niedoszłych właścicieli było. Nasza zabójczo metodyczna, ultra delikatność. Chart :D

    OdpowiedzUsuń